Zapomniałam, że kiedyś kupiłam takie maleństwa, dziś w panicznym poszukiwaniu czerwonych koralików (nie znalazłam zresztą) wpadły mi te dzieciątka elfowe w ręce, a że zostało kilka małych kul....trzask i posadziłam na liściach:). Sprawiła mi ta zabawa znowu dużą frajdę:)
Przy okazji trafiły do zamknięcia dwa malutkie tulace się do siebie aniołeczki:)
Obserwatorzy
niedziela, 29 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Są urocze .
OdpowiedzUsuńsuper te elfiki
OdpowiedzUsuńCudne są te elfiki i slicznie zrobione w kuli:)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuń