Obserwatorzy

czwartek, 30 września 2010

Zamówienie zrobione:)

Czy mogą takie być? Mam nadzieję, że się naszej koleżance spodobają:)
Teraz tylko czekam na decyzję i wysyłam:)

środa, 29 września 2010

Lalka Pani Ela:)

Tak ją ochrzciła brOmba:) Kasia mówi, że jej właśnie tę pania przypomina. Zastanawiam się dlaczego wychodzą mi buzie stare i smutne?

Deszcz pada...

W czasie deszczu dzieci się nudzą...ale ja miałam pracowity dzień.
Misiek dla....
Lalka niestety nie ma ochoty wejść na blog:(

wtorek, 28 września 2010

Bardzo mały:)

Deszcz pada cały dzień, w domu cicho, ciepło i dość leniwie. Zrobiłam rano miśka a potem rzeźbiłam główki lalek, niestety każdą pogniotłam, bo żadna nie była sensowna. Ale wieczór dopiero, może jednak jakaś się wyłoni dziś

poniedziałek, 27 września 2010

Nowe Misiaki:)

No chyba miałam dziś powrót do żywych...wreszcie poczułam szydełko w ręce:)
Tyle mam już misiaków, że sama się zastanawiam co z nimi zrobić?:)

Weekend leniwy

Trochę mnie martwi, że jakoś szydełko mi śpi, nie lubie siedzieć bezczynnie, a tu kolejna trzy dni prawie bez efektu. Dużym wysiłkiem zrobiłam takie oto 3 cośki.
Ale dość biadolenia nad sobą, muszę pozbierać zwłoki i coś konkretnego w tygodniu porobić. Szczęście kupil w sobote super łóżko metalowe takie 140x200, więc mam pomysł na nową pościel, może się uda.

czwartek, 23 września 2010

Cały dzien:(

Aż wstyd, ale nie byłam w stanie nic wiecej udziubać, tylko takiego malucha dla koleżanki z Robótkowego poddasza:). Alusiu, może ten ci będzie się podobał?
Jeszcze muszę poigiełkować stopki....normalnie expres :(

środa, 22 września 2010

Chandra i kolejna myszka

Ale mnie trzyma ta chandra, albo deprecha!!! Sama siebie oglądam jak w stop-klatce. Jestem raczej silna psychicznie, a jednak dopadła mnie cholera i ma we władaniu. Siedziałam dziś całkiem z niemyśleniem w głowie, starałam się słuchać na mp3 Ben Hura. No mam wątpliwości co usłyszałam, ale wydziobałam stworka. Nawet nie wiem kiedy go pozszywałam, naraz okazało się, że mam go już w ręce. Oby do wiosny:)
Chyba powinnam dorobić brodę? Bo nawet dziewczynki skrzatki mieć je powinne?

wtorek, 21 września 2010

Już jest następna, na jesień pchają się mi do domu:)

poniedziałek, 20 września 2010

Żeby Anna nie marudziła, że dziś nic nie zrobiłam:)
A głównie chodziło o spróbowanie nóżek, ciekawiło mnie czy mam dobry pomysł na płaskie, rozciapane łapki. No już w miarę zadawalające są:). Dopisane: ogonem ma!!! Ale tak się "wstyda majestatu" oglądających, że schowała za siebie:)

niedziela, 19 września 2010

Koala chyba:)

Na szybciutko zrobiony teraz miśiuniek, co mnie tak zebrało na te maluchy, to  serio nie wiem:) Z pyszczka podobny do koali:)

Łososiowa:)

Leżał mi ten akrylik kilka lat, przekładałam z miejsca na miejsce, wreszcie dzis "urodziłam" misię. Nawet fajniutki, słodziutki jest, pastelowo-landrynkowy:)

Ta dziewczynka juz sobie pojechała:)

Wczoraj wieczorkiem ze Szczęściem oglądaliśmy jakieś filmy a ponieważ nie mogę mieć pustych łap, powstała taka misiowa dziewczynka. Dziś rano dowiedziałam się o urodzinkach 6 letniej dziewczynki i Szczęście pojechał dać jej małą na prezencik. Może się ucieszy? Myślę, że małe dziewczynki lubią te kolory różowe:)

piątek, 17 września 2010

Już się sprawa wyjaśniła:)

Niespodziewanie okazało się, że ten mój potworek wczorajszy, to Krasnal Żołędnik. Potawiłam, podkleiłam,podokładałam i siedzi w kuchni koło Gnomków w lesie:)

czwartek, 16 września 2010

Taki sobie Mały

A taki sobie Maluszek mi wyszedł, podmienię go z Gnomką, bo tamta malutka całkiem mi nie pasuje do lasu. A tu nie wiem, krasnal ci to, czy coś innego. Wczoraj dostałam link od Bogusi, z podglądem na krasnalka .Mówi się że ćwiczenie czyni mistrza, ale wyraźnie nie mam ręki do ooak. Ale padne trupem prędzej a nie przestanę rzeźbić uparcie:)

środa, 15 września 2010

Zostałam niesłusznie obsztorcowana:)

Dostało mi się wczoraj od brOmby:) że nic cały dzień nie zrobiłam, bo nie ma zdjęcia na blogu, oj niesłusznie, bo cały dzień miałam bardzo pracowity:) Kasiulka, zobacz...to efekt wczorajszej pracy:)
Dostałam wczoraj zamówienie na piątek, na dwa "weselne" łabędzie i ufffffffffff zrobiłam. A przy okazji machałam te małe aniołki na choinkę , zamówione do Holandii. Aniołków już jest 13 i pół:).Jeszcze tylko kilka, myślę że do 20 dociągnę.
Nie lubię robić tego samego cały czas, to bardzo nudne i trzeba uważać żeby wielkości trzymały, ja niestety mam gigantyzm wpisany w szydełko, za cholerę nie potrafię małych rzeczy robić. To za drobne, mam anioły ok 130 cm porobione, a tu przychodzi uporać się z takimi drobinkami- 5 cm :(