Obserwatorzy

poniedziałek, 31 maja 2010

Nowe skarby w chomikowie

Udało mi się za kilka złotych wyciagnąć takie fajniutkie rzeczy. Na wszystkie mam już plany, szczególnie na te śliczne malutkie różyczki. Koszt 10 sztuk to tylko 1 zł. Jak się to opłaca robić to nie wiem i jeszcze ktoś ma na tym zysk. No może nie muszę rozumieć tych spraw, w każdym razie sprawiło mi to olbrzymią radość. A małe czerwone kwiatuszki z metra są wprost przepiękne!!!.

niedziela, 30 maja 2010

Wczorajsze i dzisiejsze szydełko

Wczoraj kupiłam taka malusieńka laleczkę z porcelany, zrobiłam do niej wózeczek. Niestety zdjęć sie nie da zrobić, bo nie usztywnione jeszcze. Wszystkie prace z ostatnich miesięcy zbieram do usztywnienia, może kiedyś hurtem powalczę z tym.
Dziś przy tej pogodzie barowej miałam ochotę na serwetę, nadziubałam się, ale fajna wyszła-duża. Średnica ok 75 cm

środa, 26 maja 2010

Czapeczka dla Majki

Właśnie skończyłam czapeczkę, zrobiłam ją w nocy, teraz przyozdobiłam. Myślę, że będzie dobra i Mała będzie fajnie w niej wyglądać na spacerkach:)
Przed chwilką był kurier, kilka dni temu ku mojemu największemu zdziwieniu wygrałam aukcję na nowiutkie krosno, solidne, skręcane, drewniane. Szok bo cena wyjściowa była 1 zł i za tyle kupiłam. Chyba gdzieś aukcja ludziom przeleciała, bo widziałam całkiem fajne ceny na te rzeczy, albo ja mam takie szczęście??????????

MAJA-nowe zdjęcia wnusi:)

Właśnie dostałam na Dzień Matki nowe zdjęcia Majeczki, bardzo się cieszę:)










 

Dzień Matki:)

DLA WSZYSTKICH MAM:) 

wtorek, 25 maja 2010

Osuszacz:)

Obiecałam sobie, że ważniejsze sprawy z mojego życia będę tu opisywała. Więc tadam...nie było wyjścia, kupiliśmy klimatyzator z funkcją osuszania. Mieszkam prawie w lesie, otoczona na dodatek polami, ok 300 metrów od stawu i ok 2 km od Lizwarty. Starczy wilgoci jak na mnie. Wszystko w domu wilgotne i zimne. Nic już nie pomagało.Nie jest tak tragicznie, ta wilgoć w domu wynika z dużej wilgotności powietrza, braku słońca i ciepełka za oknem. Za radą koleżanki poszłam w koszty...hihihi...i kupiliśmy. Kilka godzin temu przywiózł go kurier. Jestem szczęśliwa jak cholera. Z Młodą rozpakowałyśmy go i teraz stoi i czeka jakieś 8 godzin na uruchomienie. Nie wiem czy do końca zda egzamin, ale w ciągu doby powinien ściągnąć ok 36 litrów, to bardzo dużo. No kto nie ryzykuje....itd:)
Wieczorem go rozruszamy i zobaczymy co dalej. Jeśli chociaż troche będzie lepiej to się normalnie upiję:)

poniedziałek, 24 maja 2010

Miś? Bardzo różowe coś:)

Może miś, może laleczka, może pajacyk:) Wybór należy do Was. A palenie zabija, hihihi....


czwartek, 20 maja 2010

Na smaczka:)

Zrobię Wam trochę ślinotoku, kupiłam tylko pół kilograma, drogie ale oczy się też ucieszyły:)

A teraz bardziej poważny temat i nie taki smaczny. Dali mi dziś cynk z zaprzyjaźnionego sklepu, że pojawiła się Virginia. Pognałam tam, kupiłam i mamy z Anną po pół kilograma bawełny. Obie się cieszymy.

A w chomikowie pogrom, poniosłam klęskę przy pudełeczku dla Mamy. Wczoraj prułam to co robiłam przez 2,5 dnia. Rozwlekło mi się to diabelnie i miało tendencje do dalszej wędrówki na boki.Cały motek poszedł i tyle godzin pracy na nic. Ale uparciuch (ja) zaraz zaczęłam od nowa.Tu zamieszczę zdjęcie tego rozwleczonego czegoś:(

środa, 19 maja 2010

Biała Sonata


Kilka dni temu kupiłam białą, śliczną bawełnę z dodatkiem wiskozy "Sonatę"












Mam nadzieję, że wyjdzie mi z niej szkatułka dla Mamy na 26 maja:).
Mam już trochę:), tak będzie m/więcej wyglądała:)

czwartek, 13 maja 2010

Wazonik szydełkowy



Właśnie skończyłam, oczywiście nie usztywniony ale m/więcej tak będzie wyglądał. Niestety nie miałam opisu do niego i robiłam " na pałę". Kiedyś kilka takich popełniłam, ale nie bardzo pamiętam jak to leciało. Trudno, będzie inny niż tamte:)

środa, 12 maja 2010

Zabawa w 10 zdjęć

Zostałam zaproszona przez blog u Zuli do zabawy w 10 zdjęcie.

Polega ona na odszukaniu najstarszego zdjęcia jakie posiadamy na swoim komputerze, odliczeniu do 10 i umieszczeniu go na swoim blogu wraz z opisem- co zdjęcie przedstawia.
Mam kłopot, ponieważ kilka razy w ciągu ostatnich lat "poszedł" mi dysk. Jedyne zdjęcie które mam to zrobione 8 lat temu, w komisie aut używanych. Byłam tak zmęczona, że jak widać chciałam umrzeć leżąc na lawecie hihihi lub chociaż zasnąć na długo:). Zdjęcie z 2002 roku, zrobione ok 10 km od Monachium.
 

wtorek, 11 maja 2010

6 szaliczków

Ufffffff...........Marysia zrobiłam już!!! Jutro lub pojutrze leci paczka do Ciebie:) Myślę, że z zamówienia bedziesz zadowolona? Biore się jeszcze za jednego łabędzia, jeden już na zapakowanie czeka:).

poniedziałek, 10 maja 2010

Paczka dotarła

Bardzo polecam i dam namiary na firmę, która oferuje takie super bloczki na origami. Papier jest bardzo dobry, kredowy.Wymiar karteczek 10 X 10 cm, ilość 1000 sztuk w bloczku. Dziś przyjechał kurier, za 10 bloczków i kuriera zapłaciłam w sumie 17,50 zł. Tak, tak nie żarty. Każdą kartkę można spokojnie podzielić na 4 części, lub na dwie, z takich wiekszych robię łabędzie. Już drugi raz zamówiłam u nich i sprawdzili się, wysyłkę mają natychmiastową.
Przy tych bloczkach doceniam jak zwykle zaletę gilotyny do papieru:)

niedziela, 9 maja 2010

Miodzik:)

Obiecało się-dotrzymało się. Mam już pierwszą partię miodu w słoiczkach, kolorek ma świetny a smak... Pachnie w całym domu takim ciepłem i cytryną. Jutro nowa porcja mleczu do gara:)

Kociaczki:)

Właśnie Ania przesłała mi nowe zdjęcie kociaczków, normalnie cuda natury. A pozują jak zawodowi modele:)

sobota, 8 maja 2010

Burzowo-deszczowo-laleczkowo

Taka wstrętna pogoda zaowocowała  "wsiową" dziewojką. Znowu te zdjęcia takie sobie, ale dziewczyna...hoho..radosna. Przy okazji wykorzystuje resztki wełny. Tych kłębuszków mam wszędzie masę, starczy mi na kilogramy zabawek-maskotek.

piątek, 7 maja 2010

Poprawa humoru:)

Byłam dziś w sklepie z odzieżą używaną i bardzo miła pani  kazała mi sobie naładować połowę reklamówki -zabawkami,cena 6 zł za wszystko. Niestety mam zdjęcie tylko tych miśków które ocalały po przeglądzie Młodej, która natychmiast wyczuła przypływ maskotek i zajomała mi chyba 7 sztuk:(. Trudno, ale i tak mi się opłacało:).
Miśki dostaną w przyszłości sukienusie szydełkowe a pajacyk....hmmm pomyślę jeszcze do czego się nada:)

czwartek, 6 maja 2010

Góra cukru-samo zdrowie:)

Wiem,wiem cukier to biała śmierć, ale z tej mojej góry cukru powstanie samo zdrowie.Wczoraj Młoda postanowiła matce zrobić robotę i utargała 4 reklamówki mlecza. Wietrzyły się do wieczora na balkonie,żeby wyprowadzili sie poprzedni lokatorzy, potem namoczyłyśmy na noc w zimnej wodzie. Już sa przeplukane i teraz będą puszczać soki pod dużą warstwą cukru i ok kilograma cytryny pokrojonej na krażki. Myślę, że wieczorkiem już zaczną się gotować. Efekt w postaci słoiczków z miodzikiem zamieszczę za kilka dni. Co roku robię i zawsze jest inny w smaku i kolorze:). Ale polecam wszystkim zrobienie miodzika, jest doskonały!!!

środa, 5 maja 2010

Znalezione w necie:)

23 oznaki, że pora na dietę



1. Zamiast kazać Ci ruszyć dupę dzwonią po dźwig.
2. Ty tańczysz, a orkiestra podskakuje.
3. Lekarz wykrywa u Ciebie wirusa pożerającego tkanki i daje Ci 35 lat życia.
4. Aspiryna najlepiej smakuje Ci z majonezem.
5. Kupiłeś talerzyk do zupy, a ponton i koło ratunkowe dorzucili gratis.
6. Słoń w ZOO rzuca Ci orzeszki
7. Zdjęcie Twojej klasy na zakończenie roku robili z lotu ptaka.
8. W prawie jazdy masz adnotację: ciąg dalszy zdjęcia na stronie następnej.

9. Twój kark wygląda jak paczka bułek do Hot-Dog'ów.
10. Wszystkie restauracje w Twoim mieście mają wywieszki: "Możemy przyjąć 240 gości lub [Twoje nazwisko]".
11. Wsiadasz do windy i ona jedzie w dół.Nawet jeśli to parter.
12. Rzucane w Ciebie śnieżki wchodzą na Twoja orbitę.
13. W Kalifornii zarobiłbyś na luksusowe życie sprzedając cień.
14. Na przejściu dla pieszych to samochody uważają na Ciebie.
15. Ktoś dwukrotnie obszedł Cię dokoła... i zbłądził.
16. Poleciały Ci oczka w dżinsach.
17. Stwierdzono u Ciebie unikatową grupę krwi: gulaszową.
18. Kelner w restauracji nie podaje Ci karty lecz kosztorys.
19. Sprzedawcy w sklepie obuwniczym zmuszony jesteś wierzyć na słowo, że wychodzisz w starych butach.
20. Pasek zakładasz za pomocą bumerangu.
21. Odwracasz się.... a znajomi urządzają Ci przyjęcie powitalne.
22. Ostatnio w kinie siedziałeś obok wszystkich.
23. W pępku nie zbiera Ci się "puszek" lecz cały sweter


Niebieska damulka

Kolejna do kolekcji...ELEGANCJA-FRANCJA:)

wtorek, 4 maja 2010

Następny dla Marysi:)

Zrobiłam jeszcze dziś następny szaliczek, dla Marysi.

poniedziałek, 3 maja 2010

Długi weekend...

Było super...ale prawie bezrobotnie-robótkowo:).Przeleniuchowaliśmy ze Szczęściem i chyba dobrze, coś się od życia należy. Zrobiłam tylko kolejną myszo-szczurkę. Szczęście mnie skrytykowało za te zielone sukieneczki u myszek. Stwierdził, że powinny mieć czerwone, bo ładnie się komponuje z kolorem ciałek myszy. No cóż...może następna będzie miała inny kolorek. A zapowiada się, że będzie następna, bo ktoś mi suszy o takie stwory głowę.
Młoda z D... była na wypadzie 3-dniowym w Kołobrzegu. Obkupili się w fajniutkie rzeczy. Mojemu Szczęściu i mnie też się oberwało:). Na temat Szczęściowego prezentu nie piszę..bo typowo rzeczy przydatne do spożywania, hihihi..typu "Dębowa" itp, ale o moim mogę: Obrazek, z genialną ramką...hmmm będzie przydatne do decu, do tego długo szukane czarne domino, w komplecie z kartami i kośćmi. To trochę mniej przydatne chwilowo, ale na czarne domino od dawna miałam ochote, oj będzie się w chomiczkowie działo, pomysł już od dawna jest!!! Do tego Młodziaki targali z plaży ok 10 kg piachu. Właśnie taki nadaje się do mas, do łączenia z farbą, trocinami itp. Taka masa zrobiona własnoręcznie nie dość że trwała to tania. Oj , ubawiliśmy się dobrze, jak dzieciaki opowiadały jak ładowały ten piach do reklamówek, wśród masy ludzi, spędzających czas na zbieraniu muszelek.No tak to jest, każdy zbiera to co lubi:). Przypomniał mi się klimat zeszłoroczny, jak prosiłam koleżankę mieszkającą niedaleko morza, żeby mi wysłała kilka morskich kamieni. Grażynka opowiadała potem, że ludzie muszle i bursztyny targają, a ona kamienie:). I efekt był taki, przyniósł mi listonosz paczkę z komentarzem: "ale ciężka", więc ja na to , że to kamienie morskie, on kulturalnie się uśmiechnął, ale jak znam życie to nie uwierzył, może pomyślał że jaja sobie z niego robię:). A kamienie leżą nadal i czekają na moją wenę artystyczną.