Obserwatorzy

poniedziałek, 6 września 2010

Szkoda czasu:(

Pogrom, chyba mnie pogieło dziś!!! Nie dość, że w rękach mi dziś nic nie szło, to na dodatek tempo pracy...dobijające. Pół dnia dziubałam coś tak małego i bez sensu. Oj, długo znowu nie wezmę się za frywolitki, chyba nie mam do nich serca ani zapału. Jutro usztywnię, chociaż cholera wie po co...bez sensu:(

4 komentarze:

  1. moja Emilia też się złości jak nie wrzuca za każdym razem piłki do kosza.

    czym ty się przejmujesz?

    osiągnełaś cel ja to bym do połowy nie dobrneła.
    mnie sie podobaja .
    a jeśli tobie nie. to następne wyjdą lepiej

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie sie tez baaardzo podoba,poniewaz ja bym tego nie zrobila ZA ROK:-)
    Nawet nigdy nie sprobowalam,bo ja doskonale wiem,co sie miesci w granicach moich mozliwosci a co nie:-)
    Slicznosci sa i TYLE!
    I nie narzekaj-BOS MISTRZYNI JEST:-)
    Dla mnie to czarna magia i kwita!
    Pozdrawiam Serdecznie-psiankaDK-

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrazeniem!czy Ty grasz w gre ;WYSCIGI;?Super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Frywolitki super. Ja zaczęłam i stwierdziłam,że to nie na moje nerwy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń