Obserwatorzy

niedziela, 28 marca 2010

Coś jednak zrobiłam

Efekt pracy ostatnich dni jest mizerny.Może przez przesilenie wiosenne, źle się czułam i dosłownie nie  miałam ochoty na nic. Kilka dni temu dostałam zamowienie na zegar-prezent na 50-lecie urodzin. Ciężko mężczyźnie coś zrobic, a na dodatek takiemu którego się nie zna,  nie wie czym się interesuje, co lubi .Zrobiłam taki spokojny, wydaje mi się, że bardzo ciepły i pasujacy do prawie każdego wnętrza.Moje Szczęście układał z zacięciem cyferki dobrą godzinę i dobrze...mnie zawsze jakoś krzywo wychodzą.
A na dodatek ta sama osoba zamówiła drugi zegar na taką samą okazję. Na szybko robiłam w piątek i w sobotę rano oba zegary pojechały do "urodzinowców". Niestety zdjęcie mi nie wyszło, i brak dokumentacji:(.Ten drugi zegar miał motyw głów końskich

1 komentarz: