Obserwatorzy

czwartek, 4 listopada 2010

Miśko jakieś takie puchate-lisowate:)

Oj fajnisty mi wyszedł, podoba mi się bardzo. Skunksikiem się nie nacieszyłam, posiedział w domu chyba z 5 godzin i pojechał razem z aniołkami i bombkami do Holandii, może ten Pan Miśko zostanie trochę dłużej?

7 komentarzy:

  1. Ja nie mogę kolejny puszysty ''urodziwiec''-masz tempo ...

    OdpowiedzUsuń
  2. No sliczny,ale ja nie sadze,zeby miejsce u Ciebie zagrzal:)masz tempo,ze malo kto Cie dogoni:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite misie. Obejrzałam blog i jestem pod wielkim wrażeniem
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny ! Nie nadążam z komentarzami,w takim tempie je stwarzasz ;) Teraz też pewnie jakiś Ci wyszedł spod zdolnej ręki :)Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń