Może chociaż praca mnie ogrzeje bo zimno, wilgotno, ponuro:(
Spieszę się i na szybko robię kilka nowych rzeczy na sobotni kiermasz w ŚWIĘTOCHŁOWICACH.
A moje zamówione baranki leżą jeszcze w motku i brakuje mi czasu.
Na 3 maja chciałabym bardzo pojechać do Popielowa na jarmark kwiatów i rękodzieła. Mam nadzieję, że sie uda. Spodobało mi się to jeżdzenie:)
Obserwatorzy
czwartek, 14 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Słodkie stworzonka ;)
OdpowiedzUsuń