Od kilku dni robię cały czas coś, ale mam wrażenie ze to ponad moje siły, lenistwo rozpełza się po kościach. Godziny pracy rozwlekają mi się, nie tak jak zwykle, ale ciągną się. Wszystko przychodzi mi z trudem. Najchętniej bym spała, a tu już czas goni. Muszę na szybko ufilcować broszkę z makiem, obiecałam 2 tygodnie temu, a dopiero dzis za to sie zabieram. Aż wstyd.
Kochane Kobietki, któraś z Was chciała liska, ale skasowałam przez przypadek maila, prosze mi się przypomnieć:)
A brązowy misiu dostał przypadkowo czapeczkę, bo choinkę zaczęłam robić i mi wyszła za szeroka:)
Obserwatorzy
czwartek, 17 listopada 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super masz te przytulanki .
OdpowiedzUsuńobydwie maskoty REWELACYJNE!!!
OdpowiedzUsuńszyjesz coraz fajniejsze te maskotki
dużo werwy życzę :)
pozdrawiam
Super zwierzaczki:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNo nie! Kiedys Ty tego liska uszyla?! Jest REWELACYJNY!!! Ja tez chce takiego!Hmm... tylko kiedy go uszyc jak doba taka krotka:)
OdpowiedzUsuń