Dostałam wczoraj zamówienie na piątek, na dwa "weselne" łabędzie i ufffffffffff zrobiłam. A przy okazji machałam te małe aniołki na choinkę , zamówione do Holandii. Aniołków już jest 13 i pół:).Jeszcze tylko kilka, myślę że do 20 dociągnę.
Nie lubię robić tego samego cały czas, to bardzo nudne i trzeba uważać żeby wielkości trzymały, ja niestety mam gigantyzm wpisany w szydełko, za cholerę nie potrafię małych rzeczy robić. To za drobne, mam anioły ok 130 cm porobione, a tu przychodzi uporać się z takimi drobinkami- 5 cm :(
Super te labedzie i jak szybko je zrobilas,aniolki tez sliczne,caly czas Cie podziwiam za szybkosc Twojego tworzenia!
OdpowiedzUsuńŁabądki wow!
OdpowiedzUsuńUmiała byś policzyć ile tego już narobiłaś ?
Aniołeczki są fajne..
Labedzie przesliczne i bardzo pracochlonne-stado Aniolasow tez-Holendrzy beda piac z zachwytu:-)
OdpowiedzUsuńZrobilam obiecany makramowy TUTEK-SPECJALNIE DLA CIEBIE a Ty nawet tam jeszcze nie zajrzalas i nie widzialas:-)
Tez Cie musze troche 'podkrecic',choc wiem,ze mialas duzo pracy.
Caluski-od psianki z DK-
aleś się naskładała :)
OdpowiedzUsuń