Bardzo Wam wszystkim dziękuję za zaglądanie do mnie i zostawianie miłych komentarzy. Aż się chce nadal coś robić, bo uskrzydlacie mnie. W nocy urodził się Skunksik. Oj naszyłam się go, bo dosłownie z końcówek futerek powstał. Miałam też mały problem z zaprojektowaniem go, nie mam za dużego pojecia o wykrojach i szyciu, więc się męczę. A zrobienie zdjęcia temu małemu śmierdzielowi, to już koszmar. Futerko czarne z dużym połyskiem, no jak wyszło tak wyszło, ale chciałam Wam jego pyszczek pokazać:)
A teraz biorę się za zamówione myszki, więc dziś chyba Was nie zanudzę następnym stworkiem:)
Obserwatorzy
środa, 3 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaki on słodki. Podziwiam Cię za te maskotki
OdpowiedzUsuńNie absolutnie nas nie nudzisz! Maskotki są słodziakowe, a skunsik jest najlepszy.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że będzie aż tak prześliczny ... bardzo mi się podoba i naprawdę trzymałam kciuki całą noc ;-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest uroczy ten twój skunks .
OdpowiedzUsuńŚliczny Śmierdzielek! :)
OdpowiedzUsuń