Oj fajnisty mi wyszedł, podoba mi się bardzo. Skunksikiem się nie nacieszyłam, posiedział w domu chyba z 5 godzin i pojechał razem z aniołkami i bombkami do Holandii, może ten Pan Miśko zostanie trochę dłużej?
Obserwatorzy
czwartek, 4 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja nie mogę kolejny puszysty ''urodziwiec''-masz tempo ...
OdpowiedzUsuńNo sliczny,ale ja nie sadze,zeby miejsce u Ciebie zagrzal:)masz tempo,ze malo kto Cie dogoni:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite misie. Obejrzałam blog i jestem pod wielkim wrażeniem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny ! Nie nadążam z komentarzami,w takim tempie je stwarzasz ;) Teraz też pewnie jakiś Ci wyszedł spod zdolnej ręki :)Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJaki słodki
OdpowiedzUsuńPuchaty przystojniak
OdpowiedzUsuńale puchacz!!! słodziak!!!
OdpowiedzUsuń