Obserwatorzy

poniedziałek, 29 listopada 2010

Nowa Misia, nowy śnieg....

Nawaliło puchu, że hoho...Misia poszła zobaczyć na parapet, ale szybciutko zamykałyśmy okno, bo zimno i śnieżno...
Autor: alusia39-kokusia o 10:03
Etykiety:

8 komentarzy:

  1. Kathinna29 listopada 2010 10:17

    Nieodpowiednio do temperatury się ubrała, płaszczyka i kozaczków jej trzeba :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Unknown29 listopada 2010 10:42

    Twoje maskotki są tak słodkie,że mogłabym patrzeć na nie caly dzień.Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Bovary29 listopada 2010 15:14

    Jak Czerwony Kapturek :) Piękna :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Anna29 listopada 2010 15:39

    He he sliczna ta mysia,a gdzie ma buciki w taka pogode?przeciez przemarznie?Ta czapeczka jest swietna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. br0mba29 listopada 2010 18:23

    na letniaka ją ubrałaś a tu zima :)

    OdpowiedzUsuń
  6. chmurka29 listopada 2010 19:31

    Panna misia widzę przygotowana do pogody, i jaka z niej elegantka :))

    OdpowiedzUsuń
  7. evejank.blogspot.com29 listopada 2010 19:50

    dobrze, że ma ciepłe ubranko

    OdpowiedzUsuń
  8. Kerry-Marta30 listopada 2010 13:03

    Ależ świąteczna elegantka, a sniegu u nas też sporo.

    OdpowiedzUsuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)