Obiecałam sobie, że ważniejsze sprawy z mojego życia będę tu opisywała. Więc tadam...nie było wyjścia, kupiliśmy klimatyzator z funkcją osuszania. Mieszkam prawie w lesie, otoczona na dodatek polami, ok 300 metrów od stawu i ok 2 km od Lizwarty. Starczy wilgoci jak na mnie. Wszystko w domu wilgotne i zimne. Nic już nie pomagało.Nie jest tak tragicznie, ta wilgoć w domu wynika z dużej wilgotności powietrza, braku słońca i ciepełka za oknem. Za radą koleżanki poszłam w koszty...hihihi...i kupiliśmy. Kilka godzin temu przywiózł go kurier. Jestem szczęśliwa jak cholera. Z Młodą rozpakowałyśmy go i teraz stoi i czeka jakieś 8 godzin na uruchomienie. Nie wiem czy do końca zda egzamin, ale w ciągu doby powinien ściągnąć ok 36 litrów, to bardzo dużo. No kto nie ryzykuje....itd:)
Wieczorem go rozruszamy i zobaczymy co dalej. Jeśli chociaż troche będzie lepiej to się normalnie upiję:)Obserwatorzy
wtorek, 25 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
co prawda wode wyciaga ale chyba nie osuszy pomieszczen do konca,ale oczywiscie zycze Ci aby bylo inaczej :)
OdpowiedzUsuńOby okazał się skuteczny...szykuj procentki aby się upić.
OdpowiedzUsuń