Podziwiam te dzieciatka robione z różnych mas, niektóre figurynki leżą na czubku palca. Mojego potworka zrobiłam dziś i ma 4 cm. Już wiem, nie nadaję się na mini mini:(. Jeszcze bardziej oglądając prace rzeźbiarek będę je podziwiać z uwielbieniem i zazdrością.
Zrobienie brzuszka ,rączek i buzi graniczy z cudem, a dziewczyny robią linie papilarne, paznokietki, fałdki...Nie, nie, nie dzieci nie dla mnie!!!
A tu główka..hmmm jestem z niej dumna, ma 1 cm
Jeszcze muszę pogładzić, wyprostować zmarszczki:). Postanowiłam nic nie niszczyć, każda potwora zostanie wypalona:)
WOW:) Gratuluję pierwszego bobaska!Nie krytykuj się tak mocno. Wiadomo , że to pierwsze i brakuje jeszcze wprawy i to masa rządzi nami a nie my masą. Z czasem dasz radę, jestem tego pewna i będziesz robić cudne słodziaki.
OdpowiedzUsuńMaleńkie dzieci często nie są śliczne, dopiero potem na śliczności wyrastają;-)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajnie wyszło.
OdpowiedzUsuńhahahah on taki troke jakby zrodzony w konflikcie serologicznym hahahaha milutki ;) ;)
OdpowiedzUsuńWitaj, prawdę mówiąc, noworodki śliczne to nie są, to tylko dla nas, matek, są najpiękniejsze pod słońcem. Uważam rzecz za udaną, poćwiczysz więcej i zobaczysz,że pewnego dnia sama będziesz ze swego dzieła zadowolona.
OdpowiedzUsuńJak na pierwszą taką prace uważam,że niezle wyszło.
Miłego, ;)
Witaj!caly czas podziwiam Twoje rzezby,coraz lepiej Ci to wychodzi,wiem i widzialam,ze w te rzezby wkladasz cale serce!Bedzie kiedys z Ciebie rzezbiarka,pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń