Obserwatorzy

wtorek, 24 sierpnia 2010

I jeszcze jeden do kompletu:)

Koniec, bawię się a robota zaplanowana drugi tydzień spoczywa w pokoju:). Dosłownie w pokoju, umyłam częścowo sufit, zadymiony skutecznie przez takiego jednego ustawicznego palacza (możecie zgadywać przez kogo...). No dobra, zasyfiłam pomieszczenie, odświeżę sobie prędzej czy później, bez paniki (tak sobie tłumaczę). Zrobiłam miśka na wyraźną prośbę Angeliki:).

Zrobiłam inne oczka, wyszyłam inaczej pyszczek i znowu inny miś wyszedł:)

7 komentarzy:

  1. Swietny ten misio,bardzo ladne ma te oczka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ić Ty niedobroto....:))tosz to człowiek w depresje wpada,widząc,jak pędzisz...

    OdpowiedzUsuń
  3. Demonka daje Ci za racje,bo ona pedzi jak glupia,a ja jej nie moge dogonic!

    OdpowiedzUsuń
  4. biegusiem dziewczyny,biegusiem,chociaz brómba nie mowiła ze to zabawa na czas:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pero que bonito, ya tienes la parejita!!!!
    besitos ascension

    OdpowiedzUsuń
  6. super !!!
    jak ja wziełam się za szycie miśków uszyłam ich 14
    na jednym wydechu .
    miesiąc mnie trzymało

    OdpowiedzUsuń