W piątek pojechałam ze Szczęściem do Ani i jej dzieciaków. Objadłam ich strasznie, ale tak to jest jak się zaprasza obrzarciucha i stawia na stół wspaniałości a na ognisko kapitalną kiełbaskę:). A efektem wyjazdu od niej była olbrzymia torba wypchana przydasiami. Czego tam nie było !!! Tilda-wielka ok 80-90 cm, materiały, włóczki, drut i olbrzymia ilość laleczek...sztuk 26 :). Aniu bardzo dziękujemy za miłe ( o rany-6 godzin!!!) pobytu:)
A wczoraj będąc w zaprzyjaźnionym sklepie znowu dostałam stojak na narzędzia, jeszcze się moczy, bo chyba jakieś cukierasy w nim stały. Dziś wieczorkiem zacznę przerabiać na nastepne dwa stojaki, w które można wsadzić lub zaczepić masę narzędzi, powsadzać np kleje, lakiery, skalpele itp pierdołki. Bardzo przydatna sprawa w pracowni i za jedyny uśmiech i słowo "dziękuję". W którymś z wcześniejszych postów pokazywałam już takie zrobione. Warto pobiegać po sklepach spożywczych i popytać,nieraz coś takiego zalega im na zapleczu. Dostałam również duży, plastikowy zamykany słoik z landrynek. Swietna sprawa do przechowywania np kłębuszków wełny lub koralików. Takich też już mam ok 15 sztuk:). W kilku mam wełnę do filcowania, zadna gadzina w formie mola się tam nie dorwie!!!
I zapomniałam wcześniej napisać, od kilku dni jestem szczęśliwą posiadaczką takiego cuda...
A dziś Pan Donosiciel przyniósł mi paczuszki. W jednej suwmiarka, delikatna,maleńka ale bardzo mi potrzebna:). W drugiej dwie folie hologramowe (złota i srebrna) i paczuszka modeliny z brokatem. Jeszcze nie wiem po co, ale w chomikowie jest!!!
Chyba koniec chwalena się na dziś. No może jeszcze powinnam napisać o wyciorkach do fajek, ktore dostałam od Szczęścia, jedna paczka dlugaśnych, bajecznie kolorowych, druga bialutkich. A i bardzo ważna sprawa: Szczęście przywiózł mi masę żołędzi, już są!!! Dziewczynki do lasu biegusiem , bo skarby lecą z drzewa:) Pozdrawiam Was wszystkie i dziękuję za komentarze...wspaniale wspieracie biednego, początkującego rzeźbiarza:)
jakie maleństwo drewniane
OdpowiedzUsuńa lale to prezenty dla dzieci?
Ale zdobycze! A ten konik-CUDO!!!
OdpowiedzUsuńNo tak,te 6 godzin dla nas to zdecydowanie za malo,mysle ze nastepnym razem spedzimy czas troche dluzej,bardzo sie cieszylam z Waszych odwiedzin i zapraszam Was ponownie,ciesze sie,ze Tilda Ci sie podoba.Dziekuje!
OdpowiedzUsuńTy to masz zawsze szczęście, że coś ze sklepu dostaniesz :) Ja niestety nie mam znajomości, a i sklepy dookoła mnie to same hipermarkety...
OdpowiedzUsuńO karton trudno, co dopiero jakieś pudełeczka ;)