Obserwatorzy

czwartek, 19 sierpnia 2010

Pszczółka chyba wspomnienie lata...

Dziś było ponuro, wietrznie. Zamiast robić coś konstruktywnego zrobiłam taką jakąś pszczółkę. Korzonki mnie nadal pobolewają, nie ma mowy o zrobieniu zaplanowanych prac, więc szydełko jest dobre na wszystko. I na złe, gorzkie myśli i na ból w plecach. Od elektrycznej poduszki chyba mam już okolice nerek ugotowane:(.



1 komentarz:

  1. No tak,ja spocona przy zakladaniu bloga,a ona pszczole zrobila,swietna jest!

    OdpowiedzUsuń